Historia koscioła
Dzieje klasztoru i kościoła sięgają połowy XIII wieku i są ściśle związane
z zakonem dominikanów, którzy zostali sprowadzeni do Sieradza z Krakowa ok. roku 1240 przez księcia Konrada Mazowieckiego. Stało się to zapewne z woli arcybiskupa Pełki, który był obecny w Sieradzu 3 lipca 1233 r. na zwołanym tu przez siebie synodzie prowincjonalnym, obradującym na temat karności duchowieństwa, spraw dziesięcin i kar za bezczeszczenie kościołów i cmentarzy. Dzieła fundacji dopełnił książę Kazimierz, syn Konrada Mazowieckiego. Za jego panowania (1247-1260) przypadła konsekracja kościoła.
Klasztor posiadał liczne przywileje, a wśród nich na uwagę zasługuje przywilej nadany przez króla Władysława Jagiełłę z 1416 roku, dzięki któremu klasztor otrzymał połowę miary mąki z młyna królewskiego i połowę ryb od trzech rybaków. Zakonnicy w zamian odprawiali codziennie Mszę św. de Beata Maria Virgine w intencji zachowania pokoju w Królestwie. Oprócz tego Msze św.
w intencji zbawienia duszy króla i jego dwóch żon: Jadwigi i Anny. W czasie, gdy klasztor rozkwitał i tętnił życiem, mieszkało w nim około 30 zakonników, miał tu miejsce również nowicjat.
Do potomków książęcego rodu Kondratowiców, fundatorów kościoła i klasztoru, w prostej linii należała św. Jadwiga, królowa. Jadwiga i Jagiełło mieli być częstymi gośćmi w klasztorze sieradzkim. W roku 1383 - w lutym i w marcu odbyły się
w Sieradzu dwa zjazdy w związku z wyniesieniem Jadwigi na tron polski. Brali
w nich udział: arcybiskup Bodzanta, panowie małopolscy i wielkopolscy oraz posłowie królowej matki przybyli z Węgier.
Kościół dominikański pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika był pierwszym nowo zbudowanym kościołem dedykowanym temu świętemu po jego kanonizacji
w 1253 roku.
W ciągu wieków kościół i klasztor były kilkakrotnie niszczone przez wojny
i pożary. W roku 1331 Krzyżacy napadli na klasztor i kościół, w którym schroniła się miejscowa ludność, niszcząc i paląc wszystko.
Wspomina o tym Jan Długosz, stwierdzając, że ówczesny przeor o.Mikołaj, który dawniej był w klasztorze w Elblągu, poznał tam komtura Hermana von Oettingena, który dowodził Krzyżakami. Przeor błagał komtura, aby ten odstąpił od rabunku i aby nie pastwił się nad mieszczanami: "Lecz twardego serca człowiek nie dał się wzruszyć prośbom i zabrał wszystko z kościoła i klasztoru, nawet suknie
z zakonników pozdzierać kazał". Przeor Mikołaj potwierdził też jako świadek na procesie z Krzyżakami w Warszawie w 1339 r. ograbienie i spalenie okolic Sieradza oraz rzeź miejscowej ludności.
Pod koniec XVIII wieku straszny pożar zniszczył kościół tak dalece, że runęły sklepienia i trzeba było je odbudowywać na nowo. Przebudowy dokonano
w początkach XVIII wieku w stylu ówczesnego baroku i w tym stanie przetrwał do obecnych czasów. Zachowały się nieliczne fragmenty pierwotnej architektury, wśród nich piękny portal gotycki w południowej ścianie drugiego przęsła nawy. Było to dawne wejście do kościoła, obecnie zamurowane.
W wewnętrznym wystroju kościoła przeważa styl barokowy. Wśród wielu dobroczyńców, którzy przyczynili się do powstania stosunkowo bogatego wyposażenia wnętrza świątyni, wyróżnia się Ludwik Wężyk, syn kasztelana wieluńskiego.
W połowie XIX wieku klasztor chylił się ku upadkowi, około roku 1860 przebywało w nim zaledwie pięciu księży i trzech braci. W 1864 roku władze rosyjskie dokonały kasaty klasztoru. Ostatni dominikanin sieradzki o. Zefiryn Kołomiński, któremu pozwolono pozostać dożywotnio w klasztorze, zmarł w 1886 roku i jest pochowany w grobowcu księży na cmentarzu parafialnym. Po kasacie zakonu klasztor stanowił własność rządu rosyjskiego i spełniał różne funkcje. Był więzieniem dla powstańców 1863-64 r., a pod koniec wieku funkcjonował w nim nawet sklep Gerszona Moritza. Konserwacji budynków nie przeprowadzano, popadały więc w coraz większą ruinę. Przed całkowitym zniszczeniem klasztoru uratował go ks. Aleksander Brzeziński, który od 1908 roku przez 15 lat pełnił funkcję rektora przy kościele św. Stanisława. W okresie sprawowania przez niego opieki nad kościołem przeprowadzono konserwację kościoła wraz z wyposażeniem. On też w roku 1910, gdy naród polski obchodził 500 - lecie bitwy pod Grunwaldem, sprowadził do Sieradza warszawskiego artystę, prof. Borzyma, który wymalował na ścianach prezbiterium sceny z życia królowej Jadwigi, kopie obrazów Piotra Stachiewicza.
Po pierwszej wojnie światowej władze Sieradza zachęcały dominikanów do ponownego objęcia klasztoru, ale nie zgodził się na to ówczesny generał zakonu.
|